Nie wiem czy to dobrze, ale czuję, że to jest TEN facet. Wszystko byłoby idealnie, ale On tak naprawdę jeszcze nie do końca pozbierał się po rozwodzie, dużo o tym rozmawialiśmy, prosił o czas, mówił, że nie jest jeszcze gotowy na słowo “kocham” i prosił, żebym i ja go nie używała.
Mężczyzna, kiedy kocha, okazuje to pewnymi działaniami i „znakami”. Jeśli nauczysz się je wyłapywać i rozpoznawać, to będziesz już o krok od uzyskania odpowiedzi na powyższe kobieta chociaż raz w życiu zadała sobie pytanie: „Czy on mnie kocha?”. Jeśli obecnie właśnie ty sobie je zadajesz, to postaram się na nie odpowiedzieć na podstawie własnych doświadczeń i mężczyzna, kiedy kocha, to okazuje to pewnymi działaniami i „znakami”. Jeśli nauczysz się je wyłapywać i rozpoznawać, to będziesz już o krok od uzyskania odpowiedzi na powyższe co za chwilę przeczytasz, nie dotyczy w takim samym stopniu każdego mężczyzny ani każdego związku, ale jeśli mężczyzna naprawdę cię kocha, to powinien w dowolnej konfiguracji przejawiać następujące „objawy”:Czas z tobą jest dla niego priorytetemCzas jest „walutą” relacji, której nie da się rozwijać, nie inwestując w nią i nie stawiając chwil spędzanych z ukochaną ponad inne czynności. Jeśli twój oblubieniec stawia pójście z tobą na zakupy ponad wypad na zimne piwo z kolegami, a wspólne wieczorne oglądanie zdjęć ponad mecz ukochanej drużyny*, to wiedz, że jest coś na rzeczy!*i pamiętaj, że NIE oznacza to, że nie będzie on realizował swoich pasji, a znajomych będzie widywał tylko na Facebooku. Co to to nie, natomiast jeśli cię kocha, to nie będzie nadawał powyższym rzeczom priorytetu i stawiał ich ponad także:Im bardziej kogoś kochamy, tym bardziej staje się dla nas pięknyOchrania cię (fizycznie, emocjonalnie, werbalnie, duchowo) Mężczyźni mają zakodowane głęboko w DNA bycie obrońcami. Mamy instynktowne, dane nam przez Boga pragnienie ochrony tych, których kochamy. I ta ochrona to coś dużo więcej niż tylko protekcja fizyczna. Jeśli mężczyzna naprawdę kocha, to będzie chciał chronić twoje serce (będziesz otoczona jego modlitwą) i twoją reputację (będzie stawał w twojej obronie, kiedy ktoś będzie źle o tobie mówił).Wydobywa z ciebie to, co najlepszeJeśli twój mężczyzna naprawdę cię kocha, to nawet jeśli nie zgadzacie się w niektórych kwestiach, będzie komunikował się z tobą z szacunkiem i troskliwością. Będzie starał się być twoim największym kumplem, a nie największym krytykiem*.*kochający mężczyzna chce być tym, który ociera ci łzy, a nie tym, który je okazuje swoje zobowiązanie wobec ciebieMiłość jest wyborem i zobowiązaniem wobec drugiej osoby. Jeśli twój mężczyzna cię kocha, to będzie chciał, żebyś wiedziała, że „nigdzie się nie wybiera” i nie opuści cię, kiedy sprawy potoczą się nie po jego myśli. Kochający mężczyzna chce, żebyś wiedziała, że nie musisz ukrywać przed nim swoich słabości i gorszych cech, ponieważ zna je i pomimo to zostaje z tobą! Jeśli cię NIE kocha, to zawsze będzie „niejasny” na poziomie jego zaangażowania w także:Czy powinniśmy się rozwieść, bo już nie czujemy się kochani?„Kocham cię” – będzie mówił słowami, czynami i konsekwencjąW zasadzie wszystko sprowadza się do tego – jeśli naprawdę cię kocha, to będzie to pokazywał poprzez konsekwencję i spójność w słowach i Czytelniczko, jeśli zauważasz, że któregoś z powyższych „objawów” brakuje u twojego mężczyzny, porozmawiaj z nim o tym – może doprowadzić to do pozytywnego przełomu w waszym także:Znasz język miłości swojego ukochanego?
Mimo to wielu mężczyzn nie decyduje się rzucić żony dla kochanki, nawet jeśli przy „tej drugiej” czują się znacznie lepiej, co zdarza się często. „Chemia seksu wiąże się z neuroprzekaźnikami w mózgu odpowiedzialnymi za stan euforii. Poza tym, w ramionach obcej kobiety można oderwać się od wszystkiego i wyłączyć. Pyta go, dlaczego ją kocha, ponieważ ona nie rozumie. Dlaczego taki facet miałby kochać taką dziewczynę i jak? Co zrobiła, żeby mieć tyle szczęścia? Co zrobiła, żeby zasłużyć na jego miłość?„Dlaczego mnie kochasz?” - pyta. I patrzy na nią, nie jak ona jest szalona, ​​ale jakby zastanawia się, jak mogła być tak pięknie nieświadoma, nieświadoma faktu, że po prostu ją kocha tak, jak na to zasługuje. Że jego miłość jest łatwa dzięki osobie, którą ona ją kocha, bo ona jest dla niego. Ponieważ kiedy czuje, że jego życie powoli się rozpada, w jakiś sposób zbiera kawałki, zanim to nastąpi. Ponieważ kiedy wraca do domu z pracy i ma najgorszy dzień w historii, słucha, a ona nie sprawia, że ​​czuje się źle z powodu negatywnego nastawienia lub upuszczania go na nią, wie, że potrzebuje tylko kogoś, kto go usłyszy. On ją kocha, ponieważ ona słucha. On ją kocha, ponieważ nie próbuje go zmienić. Nie określa listy rzeczy, które chciałaby zrobić, ani, mówiąc, wykazu cech, które chciałby, by wcielił. Nie żałuje, że nie jest kimkolwiek innym, niż już jest, a on ją kocha, ponieważ wydaje się, że lubi i wspiera osobę, którą nadal się ją kocha, ponieważ nie przeprasza za to, że jest sobą. Nie przeprasza za płacz przez argument, który nie ma sensu. Nie przeprasza za reakcję, czy to podniecenie, gniew czy radość. Nie przeprasza za swoje uczucia. Kocha ją, ponieważ nie żałuje, że jest tym, kim jest, że ma uczucia, które czuje, lub reaguje na reakcje wywołane przez te ją kocha, bo kiedy ona przeprasza, to z powodu bałaganu. I kocha ją, ponieważ nie spodziewa się, że same przeprosiny to naprawią. Nie oczekuje, że przeprosiny wymażą jej złe decyzje i wyczyszczą tablicę z błędów. Kocha ją, ponieważ jej przeprosiny oznaczają, że jest gotowa iść naprzód i nie popełniać tych samych błędów ponownie. Kocha ją, ponieważ akceptuje rzeczy, które większość ludzi uważa za wady. Widzi jego niedoskonałości i rozumie, że to czyni go człowiekiem. Widzi jego niedoskonałości i rozumie, że też je ma. On ją kocha, ponieważ nie oczekuje, że ich miłość będzie idealna. Ona też nie spodziewa się, że będzie ją kocha, ponieważ nie sprawia, że ​​czuje się rozczarowany. Kocha ją, ponieważ jest z niego dumna i ze wszystkiego, co zrobił, ponieważ nie wywiera na nim presji oczekiwaniami, które musi spełnić, ani wzorcami, które musi osiągnąć. On ją kocha, ponieważ ona go akceptuje, nawet jeśli mu się nie uda. On ją kocha, ponieważ nie odchodzi, kiedy to się dzieje. Uwielbia ją, ponieważ zachęca go, aby kontynuował, spróbował jeszcze raz i nie czuł się zniechęcony. On ją kocha, ponieważ motywuje go do bycia kobiece w filmach Disneya Więc kiedy zapyta go, dlaczego ją kocha, zapyta ją, skąd ona nie wie. „Jak mógłbym cię nie kochać? Jak mogłeś nie zrozumieć, dlaczego? ”. A ona w głowie wie, że dzieje się tak, ponieważ niewielka część jej nie może w to uwierzyć, a większa część jej może nie chce, ponieważ jeśli wierzy mu, kiedy mówi:„ Ja kocham cię ”, jeśli wierzy we wszystkie powody, które podaje, musi to oznaczać, że miłość jest czymś, na co zasługuje. To musi oznaczać, że ta miłość jest prawdziwa, ponieważ w końcu znalazła osobę, która może jej ją dać. To stres egzaminacyjny. Niepewność, jak go oceniasz i czy ma u ciebie szanse. 2. SPOTYKASZ GO W DZIWNYCH MIEJSCACH? CHCE BYĆ BLISKO CIEBIE! Zaczynasz go spotykać w różnych, wydawałoby się przypadkowych i zaskakujących sytuacjach. Nagle pojawia się pod twoim blokiem, chociaż mieszka na drugim końcu miasta. Witam wszystkich,głupie szukać porady na forum w takiej sprawie, ale wierzcie... nie mam nikogo, komu mogłabym się zwierzyć i choć troszkę sobie ulżyć. Mam naturalnie koleżanki, ale one zwykły na każdy związkowy problem razić jedno " "ZOSTAW GO!" , nie starając się nawet głębiej przeanalizować sytuacji. Wiecie...łatwo jest jednej kobiece poradzić drugiej, by ta odeszła od mężczyzny, gdy ma na uwadze tylko i wyłącznie "dobro" kobiety. Mam wrażenie, że jako jedyna staram się też zrozumieć męża. Ale nie chce też torturować się z litości do niego... więc proszę Was o opinie. Może coś mnie oświeci, bo sama czuję się przyparta do zanim zacznę dodam, że dokładnie ten temat na tym forum podesłał mi mój mąż, gdy byliśmy w separacji. To był jego sposób by nie mówiąc tego wprost, powiedzieć mi, że zastanawia się nad tym, dlaczego tak się stało ( separacja), że go to też boli. A więc tak, jesteśmy młodym małżeństwem, niespełna 2 letnim. Mamy 1,5 rocznego synka. Nie ukrywam, że zaszłam w ciąże młodo i nie do końca planowanie. Ale bardzo się z tego cieszyłam, bo byłam szalenie zakochana w moim mężu. On we mnie także. Mimo wielkiego uczucia nie dogadujemy się od początku. Mój mąż ma trudne dzieciństwo i przez to wyjątkowo trudny charakter. Jest twardy i to mnie w nim przyciąga, ale czasem zbyt twardy... .Co się dzieje? Pierwszy raz to on zostawił mnie, jeszcze w ciąży. Po prostu zabrał co najpotrzebniejsze i wyszedł z domu. Wtedy mieszkaliśmy jeszcze u moich rodziców. Byłam zdruzgotana... .Po jakimś czasie nawiązał kontakt. Tłumaczył się, że źle się czuł mieszkając z moimi rodzicami, ale że mnie kocha... .Wtedy podjęłam dziwną dla mnie samej decyzję, że wyprowadzę się z nim do innego mieszkania. Tak, żeby czuł się komfortowo. "Przecież w razie czego zawsze mogę odejść. A jak nie spróbuję, będę żałować do końca życia! "W marcu byliśmy na swoim. Niestety radość nie trwała długo. Okazał się bardzo znerwicowaną osobą, z napadami gniewu bez większych podstaw. Potrafiła do furii doprowadzić go błahostka, np. to że makaron się rozgotował itp. ( on gotuje, jest kucharzem i nie lubi mojej kuchni. Zawsze coś robię źle wg niego, więc przestałam to robić w ogóle).Za wszelką cenę próbuje dominować i to bezwzględnie. Starał się zrobić ze mnie swoją uczennicę, która we wszystkim będzie go traktować jak autorytet. A na jego nieszczęście jestem silną kobitą, mam swoje zdanie w wielu dziedzinach i chętnie je wygłaszam. To go bardzo zaczęło irytować, czym mnie kompletnie zaskoczył, bo przed ślubem powtarzał, że najbardziej docenia we mnie to, że prócz urody jestem inteligentna i mam swoje zdanie. I sytuacja zaogniała się w ten sposób, że on był coraz bardziej poirytowany tym, że nie chce traktować go jak autorytet, a ja byłam coraz bardziej zrozpaczona tym, że mężczyzna moich marzeń wmawia mi głupotę i nie uważa za osobę, która mogłaby być mu się po raz pierwszy, na 2 miesiące. Po tej przerwie wróciliśmy do siebie ochoczo, zatęsknieni i zmęczeni rozłąką. Po długiej rozmowie wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze... Ale ponownie po 3 miesiącach rozstaliśmy się. Tym razem miał być rozwód. Michała agresja, pretensje o wszystko i wytykanie najmniejszych rzeczy, żeby tylko udowodnić, że jestem gorsza sięgnęły zenitu. Pokazywał mi, że mu na mnie nie zależy. Taki typ...duma przede wszystkim. Kolejne 2 miesiące czekałam na jeden znak od niego, że chce, abym wróciła. Ale on tylko odwiedzał syna. Na mnie patrzył z pogardą. Wyjechałam na 2 tygodnie w okresie świątecznym do pracy za granicę - była okazja, a u mnie z kas było krucho. Michał dodatkowo wytykał mi, że roztrwoniłam pieniądze, które od niego dostałam na pierdoły ( 2 miesiące - jego 1 tys. ).Po moim powrocie coś się w nim zmieniło. We mnie też. Nasza agresja minęła. On w dość nieporadny sposób zagajał co jakiś czas mailowo. Trochę za szybko do siebie wróciliśmy po tym wszystkim. Ale gdy przeanalizowaliśmy całą sytuację, dalsza rozłąka wydawała mi się pozbawiona sensu. Pierwszy miesiąc bardzo się starał. Inny człowiek. Często przytulał, mówił że kocha. Naprawdę nie kłóciliśmy się miesiąc czasu! Potem jak się posypało to jest gorzej niż kiedykolwiek. - Unika seksu ze mną. twierdzi że to nie moja wina, że ogólnie zmalał mu popęd. O to jest mnóstwo kłótni. Nie chcę być nieskromna, ale zdaję sobie sprawę, że jestem atrakcyjną kobietą. Do tego młodszą od niego o 7 lat! ( '92 i '85) Nie potrafię nawet opisać co czuję, gdy on mnie odtrąca... wiem, że mnie nie zradza, że nie jest gejem... a mimo to mówi mi "nie". Gdyby nie moje żebry, nie kochalibyśmy się wale. Moja samoocena spadłaby do zera, gdyby... no właśnie. Kolejny problem - w pracy, na uczelni... wszędzie kręcą się faceci, którym oczy się świecą i wiem, że są na moje kiwnięcie. To potwornie frustrujące... i wątpię, by tak się dało żyć na dłuższą metę. Potrzebuje, by ktoś się mną fascynował. - Dwa to prócz braku seksu, brak w ogóle ochoty na kontakt ze mną. Mam wrażenię, że gdy przebywam obok to go drażnię. Najgorsze, że on temu zaprzecza...Gdy pytam, czy chcę być dalej ze mną, że widzę jak ma mnie dość... pytałam wprost " Czy mam odejść" odpowedź brzmiała "To twoja decyzja" albo " twoja sprawa, to Ty przecież jesteś nieszczęśliwa."Gdy argumentuję, że widzę że mnie ma dość to twierdzi, że owszem, bo działam mu na nerwy. I się z nim sprzeczam. Nie uśmiecha mi się powrót do rodziców jako samotna matka, tym bardziej, że mieszkają na wsi zabitej dechami. Bez perspektyw i ludzi...Ale nie wyobrażam sobie dalej życia z tym człowiekiem. Tym bardziej, że słyszałam już nie raz " wypierdalaj i nie wracaj", tłumaczone potem, że chodziło mu, żebym po prostu poszła do pracy i go nie dręczyła Gdy to sama czytam, zastanawiam się co ja tu jeszcze robię? Ale... 1. Ja go kocham. Cholernie mocno, choć on na to nie zasługuje. 2. Nie ufam facetom za grosz. Przekonałam się na własnym mężu, że każdy facet na początku się stara...a po 2 latach, choćbym ubrała się w swoje najseksowniejsze ciuchy i tak nie będę go pociągać. Więc co... seks bez angażowania się? Przykre być tak wypranym z uczuć. I przykre nie mieć nadziei na to, że mężczyzna, z którym się kochasz będzie z Tobą zawsze, będzie Cię szanował i pomagał... Nie wierzę, że coś takiego istnieje dużej niż kilka lat fascynacji i pożądania. Dla mężczyzn nie ma miłości. 3. Sama nie wiem czego miałabym teraz szukać. Facet, który wzbudziłby we mnie pożądanie jak mój mąż musi mieć swoje zdanie, a taki raczej woli kobiety, które z uśmiechem na ustach przytakują jak kukiełki. I wzdychają jaki to on cudowny, że lepiej zna drogę dojazdu do celu. 4. Mój syn. Mąż jest tylko w nim zakochany. Boję się że żaden inny facet nie będzie go tak kochał. I zapewne tak będzie...Kiedyś czytałam na jakimś forum wypowiedź równie zrozpaczonej kobiety, która mówiła że brzydzi się sobą, bo musi żebrać o seks własnego męża, żeby raz na tydzień się kochać. Nigdy nie sądziłam, że mnie to spotka. Zapisałam nas raz na terapię, na którą w końcu nie poszliśmy z braku pieniędzy. Zresztą pogodziliśmy się wtedy, więc nie mieliśmy o czym rozmawiać za te 300zł, które mieliśmy zostawić za wizytę. Czy to normalne, że facetowi w wieku 28 lat ot tak spada popęd? Boże, jesteśmy małżeństwem niecałe dwa lata...Marzę, by ta sytuacja miała jakieś rozwiązanie, by było jak dawniej... ale chyba sama się oszukuję. Królowa Naiwności... "Jedyną rzeczą jaką facet powinien zmieniać w kobiecie, którą naprawdę kocha jest nazwisko." Prawdziwie zakochany facet nie zostawi twojej wiadomości bez odzewu. O co pyta zakochany facet? To znak, że jesteś dla niego ważna. Rozmawia z Tobą i słucha Cię ze szczerym zainteresowaniem. Obchodzi go kim jesteś, a nie tylko jak wygladasz. Wypytuje o Twoją przeszłość, poglądy, plany, chce wiedzieć o Tobie jak najwięcej.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-11-26 19:01:13 Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Temat: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowTak jak w temacie. Czy wkurza was kiedy wasza partnerka wprost o to was pyta? Dodam ze nie chodzi o to pierwsze wyznanie miłości tylko po iluś tam powiedzmy latach. Pytanie wynikające po prostu z sytuacji czy rozmowy. 2 Odpowiedź przez Skywalk 2013-11-26 19:16:43 Skywalk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 516 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowByle nie było za często to da się wytrzymać. Ale jak już facet zadaje takie pytanie to trochę to śmiesznie i pachnie dużym dzieciuchem 3 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-26 19:57:48 Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowDzięki, nie, nie, tu chodzi o to kiedy pyta kobieta, nie facet 4 Odpowiedź przez Leila01 2013-11-26 21:14:15 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Skywalk napisał/a:Byle nie było za często to da się wytrzymać. Ale jak już facet zadaje takie pytanie to trochę to śmiesznie i pachnie dużym dzieciuchemDuży dzieciuch???Dorosły człowiek-czy to kobieta czy mężczyzna, tez potrzebuje zapewnienia uczuć. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 5 Odpowiedź przez prekvapenie 2013-11-26 21:29:33 Ostatnio edytowany przez prekvapenie (2013-11-26 21:29:54) prekvapenie Net-facet Nieaktywny Zawód: IT Zarejestrowany: 2013-08-31 Posty: 306 Wiek: 30coś Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Gabi14 napisał/a:Tak jak w temacie. Czy wkurza was kiedy wasza partnerka wprost o to was pyta? Dodam ze nie chodzi o to pierwsze wyznanie miłości tylko po iluś tam powiedzmy latach. Pytanie wynikające po prostu z sytuacji czy że jak facet nie jest pewien swoich uczuć to tak bezpośrednie pytanie (=postawienie pod ścianą) może być stresujące. Jak jest pewien że kocha to jest słodkie chyba że zadawane w kółko. 6 Odpowiedź przez Ender 2013-11-26 21:35:34 Ender Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-26 Posty: 5 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Gabi14 napisał/a:Tak jak w temacie. Czy wkurza was kiedy wasza partnerka wprost o to was pyta?Nie wkurza. Chyba że pyta raz za razem. 7 Odpowiedź przez Skywalk 2013-11-26 22:23:18 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2013-11-26 22:24:50) Skywalk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 516 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowLeila01 po pierwsze nie jesteś facetem więc sama rozumiesz. A po drugie jak facet ma oczy i w miarę trzeźwo patrzy na świat to przecież nie musi pytać czy kobieta go kocha. To chyba widać po zachowaniu, po jej stosunku do niego, po tym czy on ją podnieca, jak silne orgazmy ma z nim. Poza tym w każdej kryzysowej sytuacji da się wyczuć jak mocno emocjonalnie reaguje kobieta. Gdyby była obojętna to tak przecież by nie reagowała . Nie każdy facet to wyczuwa i widzi ,myślę ze do tego trochę trzeba dorosnąć więc dalej stoję przy swoim że dopytywanie ze strony faceta czy kobieta go kocha jest bądź co bądź a nie słowa chociaż i tak w życiu niczego nie można być pewnym ale też dzięki temu jest tak fantastyczne. Pozdrawiam 8 Odpowiedź przez Otwarta Na Ludzi 2013-11-26 23:33:10 Otwarta Na Ludzi Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-26 Posty: 100 Wiek: 34"ale czuje sie na 18scie:) Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow a niby o co facet ma sie wkurzac "skoro kobieta nie jest pewna uczuc partnera to pyta czy jeszcze Ją kocha"to jest normalne Co Nas Nie Zabije To Nas Wzmocni..<3 9 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 00:16:42 Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowHa! Otwarta Na Ludzi, no dla mnie to też niezrozumiałe, że może takie pytanie kogoś irytować, ale jednak. Ilu ludzi tyle sposobów odbierania jakiś tam mnie to zwykłe pytanie, nie jestem czegoś pewna to po prostu pytam, zamiast snuć różne domysły. Gdyby było wszystko OK, pewnie nie zaprzątałabym sobie głowy czymś takim, a kiedy mi się zapala jakaś czerwona lampka to pytam. Ale mojego faceta to wkurza, bo mówi że kocha, ale nie ma potrzeby żeby sam mi o tym mówić, a ponad to, gdy pytam (przecież nie co dzień), on twierdzi że czuje się zmuszany do czegoś, a nie lubi być pod presją.. 10 Odpowiedź przez Otwarta Na Ludzi 2013-11-27 00:24:55 Otwarta Na Ludzi Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-26 Posty: 100 Wiek: 34"ale czuje sie na 18scie:) Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow No kochana bo jednak faceci sa inaczej skonstruowani"Oni nie potzrebują tylu czułosci od kobiet co kobieta od faceta.." dla nich nie ma znaczenia czy kobieta im powie kocham czy tez nie"nie przywązują do tego najmniejszej uwagi"A my kobiety znowu odwrotnie" gdy nie słyszymy przez jakis czas słowa kocham to juz zapala sie czerwona lampa i panika" moze juz mnie niechce" a moze ma juz inna "moze juz nie kocha: gdy facet napisze badz powie kobiecie chociaz to raz na dzien to i tak automatycznie kobieta zawsze oto zapyta "dla pewnosci -albo chociaz by dla własnego dobrego nastroju" Ale niestety faceci dosc nerwowo reaguja gdy sie ich pyta codzien czy kocha" w ich meskim rozumowaniu jest tak ze gdybym nie kochał to bym nie był z Toba "ale nam kobieta jednak nie wystarczy samo słowo kocham jednak wolimy to odczuc..:) Co Nas Nie Zabije To Nas Wzmocni..<3 11 Odpowiedź przez Skywalk 2013-11-27 00:51:22 Ostatnio edytowany przez Skywalk (2013-11-27 00:52:26) Skywalk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 516 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowDlatego ja mojej dziewczynie na to pytanie zawsze odpowiadam : Słoneczko ja Ciebie kocham aż po dziurki w nosie Tak czy siak rozmowa zawsze kończy się jej stwierdzeniem z Jej strony ; nienawidzę Cię ty słodka cholero. Zawsze jednak mam wrażenie że dopytywanie o to czy druga strona kocha wiąże się jednak z trochę zaniżoną samooceną i brakiem pewności siebie. Ale... nie wypowiadam się za panie, może taka potrzeba wypływa z czego innego. Kobietą nie jestem więc nie mi to oceniać 12 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 00:52:48 Ostatnio edytowany przez Gabi14 (2013-11-27 00:58:45) Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow No święte słowa Otwarta Na Ludzi. Tak to dokładnie jest jak mówisz. Tyle, że faceci to swoje zapewnienie o naszym zaangażowaniu w związek odczytują na podstawie seksu. Jeśli widzą, że nam jest dobrze, jesteśmy usatysfakcjonowane i chętne to im to już wystarcza. To jest tak jak napisał Skywalk. A my chcemy słyszeć to "kocham cię". Jak tak teraz myślę, to chyba ta irytacja na moje pytanie o miłość wynika poniekąd z jakiś problemów natury psychicznej. Być może dla niego "kocham cię"=jakaś poważna deklaracja na którą jeszcze nie jest do końca gotowy. Ale jak go przycisnę to mówi, że kocha i dobrze mu ze mnąAle sam z siebie za cholerę tego nie powie , kiedy jest nam super, a kiedy coś zaczyna się chachmęcić i ja tracę pewność jak jest, no to z wielkimi bólami, bo czuje presję..No właśnie Skywalk, mi by o coś takiego chodziło, jak Ty mówisz swojej dziewczynie, nie robić z tego Bóg wie jakiej afery, tylko tak na on może cały dzień się wzbraniać przed tym a jak już mi naprawdę nerwy puszczą to powie że kocha. No ręce mi opadają. A im bardziej się wzbrania, ja mam tym większe wątpliwości 13 Odpowiedź przez Skywalk 2013-11-27 00:58:50 Skywalk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 516 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowWiesz Gabi ,może Cię nie kocha , kto wie. Ale pomyśl sama czy jeśl będzie Cię zapewniał że Cię kocha ito czy sama chętnie przy pierwszej lepszej próbie wymuszenia czegokolwiek na nim nie użyjesz tego słynnego " przecież mnie kochasz" ? Czy nie właśnie po to tych zapewnień potrzebujesz ? Ja wiem wiem że to fajna polisa na przyszłość dlatego nie dziw się że panowie tak niechętnie jej udzielają. A poza tym to więcej życia, czerpania radości z bycia razem a mniej rozkminki bym życzył 14 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 01:14:39 Ostatnio edytowany przez Gabi14 (2013-11-27 01:30:17) Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowNie, nie, nigdy przenigdy nie używam takiego argumentu "przecież mnie kochasz". To chodzi o zupełnie inne rzeczy. Powiedzmy taki przykład: wracamy z jakiegoś wyjazdu weekendowego, na którym jest naprawdę ekstra. Na drugi dzień ja dzwonie, i mówię że tak fajnie było, że tęsknię no i takie tam...A on wycofany.. Myślę sobie, co jest grane, przecież było fajnie, on że nie tęskni Hmm, myślę sobie okej...Pytam się nie podobało Ci się? On, że było super. No to ja, powiedzmy, zalotnie: a kochasz mnie?No i tu zaczynają się te wszystkie chocki-klocki, żeby tylko nie powiedzieć tego wprost, no i cały dzień przepychanki po to żeby na koniec powiedział że jestem jego najfajniejszą kumpelką, uwielbia być ze mną i kocha mnie ale czuje presję kiedy ja go o to pytam... No i ja po tym wszystkim głupieję doszczętnieDobra, ja rozumiem, że można żyć bez tego wyznania, cieszyć się tym co jest. Tylko, że ja chciałabym to raz na jakiś czas usłyszeć, wiem że jest mu ciężko mówić o uczuciach, ale czemu go to tak wkurza jak się po prostu pytam. 15 Odpowiedź przez Skywalk 2013-11-27 01:31:18 Skywalk Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-20 Posty: 516 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowRozumiem Gabi ,ale czy chciałabyś być z facetem na ktorym to się da wymusić ? Trochę mnie dziwi że ten Twój tak się spina przy tym , u mnie jest to na zupełnie luźnej zasadzie , często na pytanie o miłość odowiadam zawadiackim " a po co" albo " eeee zastanowię się " i zawsze moja dziewczyna rzuca się do bójki w żartach ze słowami " nie nawidzę Cię ty słodka franco" Ale to ja a jeśli chodzi o Ciebie to nasuwają mi się dwie odpowiedzie : jedna niezbyt ciekawa że może Twój facet nie uważa waszej znajomości za aż tak ważną dla niego i nie chce Cię do siebie przywiązywac traktując Cię jako rezerwę - obym się mylił. A druga ; może boi się konsekwencji swoich wyznań, ktoś mu nagadał (kumple) żeby się nie angażował. Musisz też wiedzieć że większość facetów podchodzi do związku na zasadzie ; no dobra już ją mam więc nie muszę pieprzyć dydrymałów o miłości ,starać się itp 16 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 02:01:08 Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowNie nie chciałabym być z facetem, na którym da się to wymusić. I tu raczej w dużej mierze o to chodzi, że on nie chce aby na nim cokolwiek to raczej nie jest kwestia przywiązywania, bądż nie przywiązywania mnie do siebie, bo my jesteśmy już ze sobą ładnych parę lat. To on mi pierwszy kiedyś tam powiedział że mnie kocha, ja na nim nic nie stara się, nie to że nie, Ale fakt, że do wyznań nie jest skory i pewnie nic bym nie mówiła gdyby nie powiedział że nie tęskni za mną. Pomyślałam że może coś tam sobie przemyślał, może coś tam w nim się pozmieniało np podczas tego wyjazdu. Więc chciałam się upewnić co do jego uczuć. Więc mógł po prostu powiedzieć że nie on np mówi że nie wie. Ale jest ze mną tak długo że jestem jakby jego częścią i nie wyobraża sobie życia beze mnie. Więc dla mnie to jest tak jakby jedna częśc zdania negowała to uczucie, a druga już zapewniała o nim. No i kiedy już zaczynamy to rozbierać na czynniki proste no to wychodzą cyrki i naprawdę czasem mam tego dość. O takie duperele prawie z nim zrywam. Po czym jak robi się już naprawdę nieciekawie to on mówi że mnie kocha...No kiepsko się czuję po takim czymś, czasem myślę sobie, że lepiej już wogóle nie zaczynać tego tematu. No ale ciężko mi nie reagować kiedy on mówi np że nie tęskni za mną.. 17 Odpowiedź przez Remi 2013-11-27 02:34:58 Remi Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-25 Posty: 5,472 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Każdy jest inny. Jedna osoba potrzebuje zapewniania o tym, że jest darzona uczuciem, a inna nie, bo widzi czyny. Niemniej to ważne, by facet potrafił raz na jakiś czas wydobyć z siebie pewne słowa. Sprawia tym przyjemność, dowartościowuje i jest tylko lepiej Raz się żyje, więc przestań patrzeć, na to co powiedzą inni tylko :Rób to co uważasz za stosowne ! 18 Odpowiedź przez nieznajoma85 2013-11-27 03:36:37 nieznajoma85 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-19 Posty: 646 Wiek: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowCzasem się pytam męża czy mnie kocha, choćby dla poprawy sobie w końcu kiedyś zażartował "no przecież już kiedyś Ci powiedziałem i nie odwołałem tego" Potem powiedział "przecież wiesz, że Cię kocham skarbie mój" 19 Odpowiedź przez luc 2013-11-27 11:51:14 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Otwarta Na Ludzi napisał/a:A my kobiety znowu odwrotnie" gdy nie słyszymy przez jakis czas słowa kocham to juz zapala sie czerwona lampa i panika" moze juz mnie niechce" a moze ma juz inna "moze juz nie kocha: gdy facet napisze badz powie kobiecie chociaz to raz na dzien"My kobiety" - to jest nieuprawniona się żadna czerwona lampka nie zapala gdy nie słyszę tych słów. Bo to tylko słowa. Nie potrzebuję słów, potrzebuję czynów. Co po słowach jeśli za tym nie idzie uczucie widzę w gestach, czynach, a jeśli już w słowach to nie tych "kocham" lecz w zwykłej rozmowie, w werbalnym wsparciu gdy tego potrzebuję, w szacunku codziennie słyszała "kocham" to szczerze by mnie to denerwowało. 20 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 12:31:02 Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowNo tak luc to oczywiste że najlepiej gdy sa czyny. Ale gdy te czyny mozna dwojako tłumaczyć gdy tak nie jestes pewna na 100% czy to miłość z jego strony. Gdy czasem te czyny wzbudzają w tobie wątpliwości. No ale on twierdzi ze chce byc z tobą. Gdy np te czyny twoj tok myślowy sprowadzają na to ze moze jest z toba z wygody albo z przyzwyczajenia..No i ja np jak trace ta pewnosc to chciałabym sie upewnić jak jest w końcu. To nie zdarza sie notorycznie ale raz na jakis czas. I wtedy zwyczajnie pytam. No a on reaguje no własnie tak jakby kręcił czy coś... 21 Odpowiedź przez luc 2013-11-27 13:08:38 luc Mistrzyni Gry Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-05 Posty: 21,121 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Gabi14 napisał/a:Ale gdy te czyny mozna dwojako tłumaczyćjak trace ta pewnosc to chciałabym sie upewnić jak jest w końcu. I wtedy zwyczajnie słowa Cię uspokajają? Wystarczają?Dla mnie nadal to tylko masz wątpliwości co do interpretacji zachowania, to słowa (jeśli stoją w opozycji do czynów) wystarczają? Dają pewność?Mnie by nie dały. 22 Odpowiedź przez betheone 2013-11-27 15:13:39 betheone Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-13 Posty: 310 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetowja nie widzę w tym nic złego, my sobie żartujemy często i mu mówie ' Ty mnie już nie kochasz:P' i zaczyna mi mówić jaką to on namiętną miłośc do mnie czuje:P innym razem On mówi w zartach ' a kochasz mnie? bo widze , że coś mało mam miłości od Ciebie:P' to wtedy ja go zapewniam to jest fajne i miłe ,zależy też jak to odbierasz, bo jeśli jest to żartobliwe, jak nasze przekomarzanie to moim zdaniem jest ok, co innego jak dziewczyna albo chłopak non stop oto pyta z jakimiś pretensjami 23 Odpowiedź przez kenobi 2013-11-27 15:18:32 kenobi Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-22 Posty: 1,120 Wiek: 37, Kraków Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Dla mnie to jest pytanie które nigdy nie powinno być zadane. Bo odpowiada się "Tak, kocham Cię" nawet jak nie kocha, ale nie chce rozwalić związku. Jak będzie chciał rozwalić związek, to wtedy powie, że nie kocha. Drugie pytanie którego się nie zadaje -- "Czy mnie zdradzasz". Pownownie -- jeśli związek nie jest w rozsypce, to jedyną odpowiedzią jest, że nie zdradza. Lepiej kochać i przegrać, niż nie kochać nigdy. Prawdziwa miłość daje wolność. Seks bez miłości jest łatwiejszy niż miłość bez seksu. To dlatego że mnie kochasz tak wiele ode mnie chcesz? 24 Odpowiedź przez Gabi14 2013-11-27 16:07:52 Ostatnio edytowany przez Gabi14 (2013-11-27 16:20:12) Gabi14 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-26 Posty: 28 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow kenobi napisał/a:Dla mnie to jest pytanie które nigdy nie powinno być zadane. Bo odpowiada się "Tak, kocham Cię" nawet jak nie kocha, ale nie chce rozwalić związku. Jak będzie chciał rozwalić związek, to wtedy powie, że nie kocha. Drugie pytanie którego się nie zadaje -- "Czy mnie zdradzasz". Pownownie -- jeśli związek nie jest w rozsypce, to jedyną odpowiedzią jest, że nie za Twoj wpis. Czesto wchodzę na to forum i ilekroć spotykam sie z Twoja opinia zawsze jestem pod wrażeniem Twojej mądrości życiowej. Tak, tak choc te opinie czasem odbiegają od ogólnie przyjętych norm. Ja wiem ze to pytanie nigdy nie powinno padać i mam wrazenie ze ten moj facet ma bardzo podobne poglądy jak Ty. I po takich akcjach ja obiecuje sobie ze wiecej go nie zadam. Jednak mija jakis tam czas i wychodzi kolejna sytuacja, ktora wzbudza we mnie wątpliwości. I powiem szczerze ze czasem zadaje je z premedytacją. Czasem tak tylko dla igraszki, troszkę przekornie. I jesli to jest ta igraszka to on mowi żartem ze ale my (kobiety) jestesmy pokrecone bo on wcale nie potrzebuje tych moich zapewnien zeby byc szczęśliwy a po co nam to? No to ja odpowiadam ze po prostu jest mi miło i wogole to dla mnie taki rodzaj afrodyzjaku.. No i on tam robi te swoje wykrety - skrety zeby nic nie powiedzieć no i w koncu cos tam powie takiego zeby mi dac do zrozumienia ze kocha ale zeby nie użyć tych słow. Ale czasem bywa tak ze naprawde trace pewnosc co do tych uczuć i wtedy pytam z premedytacją . Bo skoro z jego zachowania nie do konca to wynika no to niech sie określi i albo w jedna stronę albo w drugą.. My nie jestesmy małżeństwem wiec przeciez on nie ma nic do stracenia jesli faktycznie mnie nie kocha. To co za problem to powiedzieć? A jesli kocha to czemu mi nie zrobi tej przyjemności? No ale teraz juz postanowiłam ze wiecej go nie spytam. Zobaczymy co będzie. 25 Odpowiedź przez 2013-11-27 16:37:51 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: cukiernik Zarejestrowany: 2013-07-22 Posty: 539 Wiek: 25 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow No ja się pytam swojego chłopaka czy mnie kocha i odpowiada mi normalnie bo bez nerwów...że wiesz że Cię kocham a Ty mnie też?:)no więc odpowiadam-pewnie że kocham i tak to u nas wygląda. Albo sam nie pytając tylko po prostu robi coś i mówi te dwa magiczne to dla nas prostu lubimy to słyszeć,ale nie to że codziennie czy też kilka razy w ciągu dnia. Życie to wielka niewiadoma,ale je kocham:) 26 Odpowiedź przez LabyrinthEar 2013-11-27 16:40:10 LabyrinthEar Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-09-08 Posty: 120 Wiek: 22 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Ja z moim często tak nawzajem siebie pytamy, to trochę jest w żartach, albo też mówimy: "Ty już mnie nie kochasz". Głupie, ale to raczej w formie nic takiego, ale szczerze mówiąc to na mówienie tych dwóch słów trzeba mimo wszystko mieć natchnienie, by wychodziły z nas, ze środka, a nie odbębnione (np. jestem czymś zajęta, on pyta, a ja mu odpowiadam i dalej robię swoje), dlatego czasem się on na mnie wkurza, że zbywam go czy coś, że nie chcę mu tego powiedzieć. A za pół h nachodzi mnie ochota na te słowa to wówczas mówię i ma dzieci. Ciesz się małymi rzeczami, bo może któregoś dnia obejrzysz się za siebie i zdasz sobie sprawę z tego, że były to rzeczy wielkie. 27 Odpowiedź przez 2013-11-27 17:07:30 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: cukiernik Zarejestrowany: 2013-07-22 Posty: 539 Wiek: 25 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow LabyrinthEar napisał/a:Ja z moim często tak nawzajem siebie pytamy, to trochę jest w żartach, albo też mówimy: "Ty już mnie nie kochasz". Głupie, ale to raczej w formie nic takiego, ale szczerze mówiąc to na mówienie tych dwóch słów trzeba mimo wszystko mieć natchnienie, by wychodziły z nas, ze środka, a nie odbębnione (np. jestem czymś zajęta, on pyta, a ja mu odpowiadam i dalej robię swoje), dlatego czasem się on na mnie wkurza, że zbywam go czy coś, że nie chcę mu tego powiedzieć. A za pół h nachodzi mnie ochota na te słowa to wówczas mówię i ma dzieci. Coś w tym stylu jest u nas w związku:) i naprawdę to nie są zwykle słowa wypowiedziane tak mechanicznie... to czuć żeby akurat powiedzieć tak od serca a u nas tak właśnie się odbiera takie słowa kiedy jesteśmy razem na łóżku bo oglądamy coś czy wogóle:) Warto sobie mówić że się kocha:D Życie to wielka niewiadoma,ale je kocham:) 28 Odpowiedź przez Eileen 2013-11-27 19:44:08 Eileen 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-11-14 Posty: 2,838 Wiek: 23 Odp: Czy mnie kochasz? - co wtedy czujecie? Pytanie zwłaszcza do facetow Dla mnie - o ile to nie jest standardowe pytanie każdego dnia - nie ma problemu, no ale facetem nie jestem. Inna sprawa, że sama nie mam tak, żeby chodzić za facetem i jęczeć o te dwa słowa, kojarzy mi się to z takim żebraniem trochę . Wolę, jak facet mówi to sam z siebie. Poza tym, jak się jest w związku, to co niby innego ma się usłyszeć? Zakładając, że facet nawet nie kocha, ale z jakichś powodów nie chce się rozstawać, to przecież nie powie "nie, nie kocham cię, masz jakiś problem z tym?". Jasne, że czasem zdarzyło mi się zadać takie pytanie, ale po pierwsze sporadycznie, a po drugie raczej w formie żartów. Tysiąc razy mówiłam ludziom, że jestem miła. Krzyczałam, groziłam, biłam... Bez skutku. Nikt mi nie wierzy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy kiedykolwiek spotkałaś faceta, którym się zachwyciłaś, który, wytrwale o ciebie zabiegał i składał deklaracje, jak bardzo mu na tobie zależy. A wszystko to plątało się z zaprzeczeniem, z jakimś brakiem prawdziwości, który trudno ci było określić. Być może natrafiłaś na jeden z typów narcystycznej osobowości.

Janek: 22 lata, w związku od roku, wychowany przy muzyce rockowej i filmach drogi, fan amerykańskiej motoryzacji, posiadacz pontiaka i rebirda. Rafał: 27 lat, zawód: dziennikarz, specjalista ds. komunikacji, w związku od kilku lat Piotr: 34 lata, zawodowo w korporacji, prywatnie podróżnik, ciągle zdobywa doświadczenie życiowe i cieszy się z istnienia kobiet Piotrek: 21 lat, w związku od ponad trzech lat, student, objeżdża Europę rowerem Piotr Mosak: Kiedy powiedzieć dziewczynie "kocham cię"? Piotrek: Kiedy się już to czuje... A skąd wiesz, że już kochasz? Piotrek: Mam ochotę to powiedzieć, kiedy wiem, że to prawda... Piotr: Dobrze jest mówić "kocham", kiedy jest to przemyślane. Z uwagi na szacunek do dziewczyny warto być pewnym swoich uczuć. Janek: Ale ja nigdy nie chcę mówić pierwszy. Dlaczego?! Janek: Dlatego, że chcę być jak najbardziej pewny swojego uczucia. A jeśli będziesz pewny i to pierwszy będziesz pewny - też nie powiesz? Janek: Zrobię tak, żeby ona powiedziała pierwsza :-) Rafał: Dla mnie kolejność nie gra roli. Nie powiem tego, dopóki nie jestem pewien. Kiedy facet nie mówi "kocham", mimo że tak czuje? Rafał: Kiedy się boi, że ona nie odpowie: "Ja ciebie też". Męską dumę bardzo łatwo jest urazić. Jak reagujecie, gdy ona dopomina się: "No, powiedz, kochasz mnie?". Piotrek: Niech poczeka. Przecież to ja mam to powiedzieć, kiedy to czuję, a nie kiedy ona zechce usłyszeć. Rafał: Jeżeli dziewczyna pyta, by wymusić wyznanie, to jest to szantaż emocjonalny. Takie pytanie jest na poziomie wczesnego gimnazjum. Co innego, jeżeli mamy do czynienia z kryzysem w związku - wtedy jest to dojrzałe pytanie. Ale może być trudno na nie odpowiedzieć. Janek: Nie wyobrażam sobie, żeby moja kobieta mnie o to pytała! Piotr: Ja zawsze staram się zadbać o kobietę na tyle, żeby to wiedziała... Dlatego nie słyszę tego pytania. Ale gdyby spytała "Czy mnie kochasz?", zastanowiłbym się, czy nie zrobiłem czegoś, co mogło zachwiać jej pewność, że tak jest. Albo czy w wystarczający sposób okazuję uczucia. Piotrek: Dla mnie takie pytanie to wyciąganie nieprawdziwej informacji. No bo jeśli uczucie się dopiero rodzi, a ona już chce potwierdzenia, to czasem facet powie "tak" dla świętego spokoju. I nie musi to być prawda. Czy mężczyźni używają "kocham cię", żeby coś dostać? Rafał: Znamy takich. Od stopnia degeneracji danego przypadku zależy to, jak często i w jakich celach te słowa są używane. Bo powiedzenie do kogoś "kocham cię" po to, żeby się z nim przespać, to degeneracja. Takie są teraz czasy. Ale dziewczyny też mogą chcieć zaliczyć iluś tam facetów. Rafał: OK. Tylko po co przy tym mówić "kocham cię", skoro można to zrobić bez tego? Może ona chce to usłyszeć, by czuć się usprawiedliwiona? Janek: To wtedy mamy do czynienia ze spotkaniem dwóch degeneratów :-) A tak na serio: jeśli ona chce usłyszeć puszczane luźno "kocham cię" i jeśli im obojgu chodzi o to samo, to nie ma problemu. Piotrek: To czemu nie nazwie tego po imieniu, tylko jakieś podchody i kombinacje? Rafał: No właśnie. Równie dobrze można powiedzieć: "Chodźmy do łóżka". No, nie, bo wtedy jestem złą kobietą i rozwiązłą, a tak - poszłam z takim, który mnie kocha, i wtedy jestem usprawiedliwiona. Piotr: Ja mówię to czasem, żeby zobaczyć ten maślany wzrok. Czuję się wtedy nagrodzony, że ktoś tak reaguje na moje szczere słowa. Nie mówię ich, żeby kobietę zmanipulować, ale żeby sprawić jej przyjemność - i zarazem sobie. Padło słowo "szczere". Skąd kobieta ma wiedzieć, że facet szczerze mówi "kocham cię"? Piotrek: Jeśli to jest po upływie jakiegoś czasu, to może być szczere, ale jeśli po jednym spotkaniu na ulicy... to raczej szczere nie będzie. Piotr: Szczerze, to słowa "kocham cię" można zastąpić czynami. To może być przytulenie, przyniesienie ciastka, wyręczenie w pracach. Kobieta rozpoznaje tę szczerość... Po samym sposobie mówienia "kocham cię" tego nie pozna. Janek: Myślę, że może rozpoznać - jeśli cię dobrze zna. Rafał: Według mnie, jeżeli ktoś mówi ci, że cię kocha, to na pewno czuje do ciebie coś pozytywego. A jeśli jest tym "degeneratem"? Rafał: Też czuje do ciebie coś pozytywnego - choćby pociąg fizyczny. Nie musisz mieć 100 proc. pewności w chwili, gdy mówisz i słyszysz "kocham". To jest takie sygnalizowanie: podobasz mi się, lubię cię, może cię kocham. Piotr: No tak, ale możesz być pewny w 100 proc. tylko jako osoba mówiąca... Rafał: A po co dążyć do pewności? Piotr: A po co chciałbyś usłyszeć "kocham cię" lub wyartykułować "kocham cię"? Rafał: Jeżeli mówimy o związku, w którym pierwszy raz ktoś komuś to mówi - to żeby wyklarować sytuację. Piotr: Więc daje jakąś pewność, poczucie spokoju, więzi, relacji. Tak? Rafał: Tak - jest nam fajnie razem, a teraz jeszcze się kochamy. Janek: Faktycznie, po co być pewnym słów, po co wymagać tej pewności, skoro właśnie takie pokazywanie i udowadnianie sobie to jest szczera prawda. Miłość może być dużo ciekawsza niż stwierdzenie: Ja cię kocham, ty mnie kochasz i wszystko jest na 100 proc. pewne. To może kobiety powinny się nauczyć, że facet, który nie mówi "kocham cię", ale okazuje miłość - szczerze kocha? Rafał: Nie. Nie ma reguły. Piotr: Ja czasem mówię "kocham cię", a czasem okazuję to i widzę, że ona nie potrzebuje słyszeć "kocham", bo widzi bliskość, widzi miłość. Rafał: I lepiej jest zrobić niż powiedzieć. Niech zobaczy. Piotr: Powiedzieć można wszystko. Zrobić jest trudniej... A może faceci po prostu wstydzą się mówić "kocham cię"? Ona do ciebie mówi przez telefon "kocham cię", a ty jesteś w robocie i mówisz: "Yhy, yhy, ja ciebie też"? :-) Rafał: W tej sytuacji to nie jest wstyd. To jest dopasowanie do miejsca. Co innego, jakby ona do ciebie przyszła do firmy. Ty masz spotkanie z prezesem, a ona podchodzi i zaczyna cię całować... To jest krępujące? Rafał: Tak, ale nie wstydliwe. Czyli trudno wam okazywać uczucia? Rafał: W sytuacjach, które nie zakładają ich okazywania - tak. Piotrek: Jeżeli to jest poważne uczucie, to faceci bardziej się wstydzą. To nie jest wtedy łatwe wyznanie. Kiedy żartują i wygłupiają się, to jest swobodniej. Czy mężczyźni rozmawiają między sobą o miłości? O tym, kogo kochają, jak kochają? Czy mówią o tym, że kochają? Rafał: Zależy, czy są napici :-) Janek: Nie w moim przypadku. Nie chcecie się tym podzielić z przyjaciółmi? Janek: Nie ma potrzeby mówić każdemu: "Ja ją kocham!". Jeżeli tak faktycznie jest, to na pewno każdy to widzi. Zresztą nawet jeśli rzadko widuję się z kumplem i powiem, że mam kogoś, to nie spyta się, czy ją kocham, tylko... no wiesz... ...bardziej interesuje go techniczna strona związku? ;-) Piotrek: W moim gronie inaczej się nie rozmawia. Tylko ja i jeden kumpel jesteśmy w poważnych związkach, więc ani nie ma z kim, ani nie ma takiej potrzeby. Rafał: Masz partnerkę, jesteś z nią przez jakiś już czas, więc musi być ci z nią dobrze. Ergo być może ją kochasz. I ona ciebie też! Więc po co o tym rozmawiać? No dobra, a jak reagujecie, kiedy ona mówi "kocham cię"? Janek: Jeżeli te słowa padną za szybko (np. po trzeciej randce), to nie ma mowy o odwdzięczaniu się tym samym. Będzie to jedynie znak, że ona jest już "gotowa" albo knuje coś i "kocham cię" jest kartą przetargową. Piotrek: A ja lubię, kiedy moja kobieta mi to mówi. Piotr: Jeżeli pierwszy raz słyszę "kocham cię", jest to sygnał, że nasza relacja wchodzi w nowy obszar stanów emocjonalnych i artykułowania uczuć. A kiedy ona wyznaje miłość podczas seksu? Piotrek: Może świadczyć o zadowoleniu partnerki. Fajnie jest to słyszeć, gdy obydwie strony są już spełnione. Rafał: A mnie się wydaje, że ładunek emocjonalny zawarty w tym wyznaniu sprawia, że najwięcej radości daje ono w sytuacji intymnej, gdy można się tym w pełni rozkoszować. Co czujecie, gdy słyszycie "kocham cię"? Piotr: Żadna lampka kontrolna mi się nie zapala. Jeżeli chodziłem na randki, to w celu budowania relacji, więc nie byłem zaskoczony, kiedy słyszałem "zakochałam się w tobie". Rafał: To przyjemna chwila, intymny prezent w postaci wyznania. Janek: W im bardziej intymnej sytuacji słyszę to wyznanie, tym bardziej szczere mi się ono wydaje. Piotrek: Czuję, że ona faktycznie mnie kocha. Janek: Lubię to wyznanie, ale boję się, że spowszednieje. Czasem dobrze jest samemu dopytać: "Czy mnie kochasz?", i usłyszeć rozwiniętą wypowiedź na ten temat. Piotrek: To potwierdza sens tej relacji. Dziękuję za rozmowę.

Jak uniknąć Friendzone? Czy można to jakoś zatrzymać? Oczywiście że można! Bardzo często winowajcami są sami mężczyźni, którzy zachowują się jak koleżanki i psiapsiółki. Popełniają przy tym mnóstwo błędów i ukrywają swoje zamiary, a potem dziwią się, że kobieta traktuje go jako przyjaciela.

Życie poza strefą komfortu – ratunku! Mama wraca do pracy – moja prawdziwa historia Na pewno masz ochotę zadać mi milion pytań pomocniczych w stylu: Ale jaki świat masz na myśli?, Ale kocham tak po prostu?, Kocham, czyli co? albo jeszcze: Ale dlaczego mam go kochać?, Kocham tak na zawsze? lub: Co to w ogóle za pytanie? Otóż, mój Drogi Czytelniku, nie odpowiada się pytaniem na pytanie. Ot co. Taką zasadę ktoś mi kiedyś wbił do głowy i teraz wygodnie mi się jej złapać. Wybacz. I po prostu odpowiedz. Nie wymiguj się. Możesz odpowiedzieć szeptem. Albo w myślach. Nie umiesz? Nie chcesz? Potrzebujesz rozłożyć znaczenie każdego wyrazu na czynniki pierwsze i podejść do tematu ekonomicznie. Humanizm matematyczny … Czytaj dalej TUTAJ przeczytali: 1 103 You may also like
. 65 158 174 19 130 209 340 61

dlaczego facet pyta czy go kocham