Tak Roman Abramowicz dorobił się majątku pozwalającego na zakup Chelsea. Mistrzostwa świata w Katarze odbędą się 21 listopada. Będzie to pierwszy mundial, który odbędzie się jesienią, a także będzie rozgrywany na Bliskim Wschodzie i pierwszy w kraju islamskim. Oficjalna piłka światowego czempionatu ma odwoływać się do
Najbliższe mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn odbędą się w Polsce i Szwecji od 11 do 29 stycznia 2023 roku. Dziś poznaliśmy oficjalne logo turnieju. Jego kluczowym punktem – obok nazwy turnieju, na ciemnoniebieskim tle – jest lecąca piłka, dla której wzorem była kometa rozświetlająca nocne niebo. Jej kolorystyka nawiązuje do narodowych barw Polski i Szwecji, czy organizatorów mistrzostw świata w piłce ręcznej. – Nasze logo symbolizuje dynamikę i ekspresję, które są nierozłącznie związane z rywalizacją piłkarzy ręcznych. Chcieliśmy, aby miało formę przyjazną oraz optymistyczną. Łuk poniżej piłki możemy odczytywać również jako uśmiech. Wierzymy, że nasze mistrzostwa będą pierwszą wielką imprezą sportową organizowaną w Polsce po zwycięstwie nad pandemią koronawirusa. Chcemy, aby kibice z całego świata wypełnili trybuny i wspólnie cieszyli się świętem piłki ręcznej – mówi dyrektor turnieju Grzegorz Gutkowski. Losowanie turnieju finałowego oraz mecz otwarcia odbędą się w naszym kraju. Polska ugości 16 z 32 uczestników mistrzostw świata. Miasta-gospodarzy oraz obiekt, w którym podczas turnieju zagra nasza reprezentacja, poznamy jesienią tego roku.
Mistrzostwa świata 2022, mecz Walia – Anglia w grupie B [szczegóły transmisji na żywo] Kiedy mecz: wtorek, 29 listopada o godzinie 20:00. O której i gdzie transmisja: od 19:00 w TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, do 19:45 w TVP 1 (w TVP Sport transmisja łączona z drugim meczem tej grupy od 19:00) Kto skomentuje
Tymczasem ranga tego spotkania jest najwyższa z możliwych. To przecież mecz o... mistrzostwo świata. Bzdura? Tylko z pozoru. Japończycy naprawdę bronią tytułu. Sęk w tym, że chociaż ta rywalizacja o mistrzostwo świata toczy się na boisku, w meczach sankcjonowanych przez FIFA, tytuł nie jest oficjalnie uznawany przez piłkarskie władze. Pierwsza była Anglia Nieoficjalne mistrzostwa świata swój początek miały w 2002 roku. Słuchacz jednej z brytyjskich stacji radiowych zadzwonił do prowadzących audycję i wspominał, jak 15 kwietnia 1967 r. w mistrzostwach Wielkiej Brytanii na legendarnym londyńskim Wembley zmierzyli się Anglicy ze Szkotami. Gospodarze przystępowali do tego spotkania jako najlepsza drużyna globu. Zdobyli ten tytuł rok wcześniej podczas rozgrywanego na własnym terenie mundialu. Ale starcie z odwiecznymi rywalami przegrali 2:3 i to Szkoci wygrali turniej. Uradowani kibice zwycięskiego zespołu wbiegli na boisko, a któryś z nich zakrzyknął: „To my jesteśmy teraz mistrzami świata!". Inni to natychmiast podchwycili i w pewnym sensie mieli rację. Kiedy przecież w boksie ktoś pokona aktualnego czempiona, odbiera mu pas mistrzowski. Na tej samej zasadzie Szkoci po pokonaniu Anglików mogli czuć się pełnoprawnymi mistrzami świata. Tak też czuł się wspomniany słuchacz brytyjskiego radia i próbował przekonać wszystkich, że w 1967 roku Szkocja została mistrzem świata. Temat chwycił. Dziennikarze „The Guardian" przewertowali statystyki od pierwszego meczu międzypaństwowego. Odbył się on w 1872 roku w Glasgow, a rywalami były oczywiście Szkocja i Anglia. Gole nie padły, rywalizacja została nierozstrzygnięta, więc nikogo nie można było obwołać najlepszą drużyną globu. Po kilku miesiącach rozegrano rewanż. Tym razem Anglia wygrała 4:2 i została pierwszym nieoficjalnym mistrzem Świata. Po roku straciła tytuł na rzecz Szkotów. 47 mistrzów I to właśnie Szkoci bronili tego tytułu w największej liczbie meczów. Wyjaśnienie jest proste. Początki całej zabawy są nierozerwalnie związane z historią futbolu. Przez wiele lat wyspiarze rozgrywali spotkania tylko między sobą. W szranki rywalizacji o NMŚ stawały więc jedynie Anglia, Szkocja, Walia i Irlandia. Dopiero w 1909 roku wirtualny mistrzowski pas mógł przenieść się na kontynent. Anglicy przyjechali na krótkie tournee do Cesarsko-Królewskiej Monarchii Austro-Węgier. Dwa razy ograli Madziarów, rozbili Austriaków i wrócili do domów. 18 lat później szansy nie wykorzystali też Belgowie, Luksemburczycy i Francuzi. Dopiero w 1931 roku w Wiedniu Austria nie dała szans Szkotom i wygrała 5:0. Po raz pierwszy mistrzem świata została wtedy drużyna spoza Wielkiej Brytanii. Do dziś ten tytuł, choćby przez chwilę, był już w posiadaniu zespołów ze wszystkich kontynentów. Mistrzostwa świata FIFA wygrywało tylko 8 państw, a te nieoficjalne - aż 47. A wśród nich kilka już nieistniejących - ZSRR, Jugosławia i... Antyle Holenderskie. Małe karaibskie państewko, które w październiku 2010 r. podzieliło się na dwa kraje stowarzyszone z Holandią - Curacao i Sint Maarten - w 1963 roku sensacyjnie ograło Meksyk 2:1 i mogło cieszyć się mianem najlepszej drużyny piłkarskiej na świecie. Bajka trwała 4 dni, do porażki z Kostaryką (0:1). Równie krótko mistrzem były Korea Południowa (1995 r.) i Australia (1992), ale w tym drugim przypadku miało to wymiar historyczny - po raz pierwszy tytuł zdobył zespół z Oceanii. Obecnie Australia gra w strefie azjatyckiej, z której pochodzi aktualny mistrz - Japonia. Dwa tytuły Hiszpanów Dla piłkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni będzie to drugi mecz o obronę tytułu. Mistrzostwo wywalczyli 8 października, cztery dni później zremisowali bezbramkowo z Koreą Południową. Jeżeli w niedzielę Jordańczykom nie powiedzie się próba odebrania tytułu Japonii, kolejną szansę przy okazji Pucharu Azji będzie miała 13 stycznia Syria i 17 stycznia Arabia Saudyjska. Japończykom nieoficjalne mistrzostwo świata dał gol Shinjiego Okazakiego w zwycięskim meczu z Argentyną (1:0). Albicelestes cieszyli się z tytułu tylko miesiąc, a zdobyli go, wygrywając 4:1 z mistrzem świata wg FIFA - Hiszpanią. Co ciekawe, finał mundialu w RPA był jednocześnie meczem o nieoficjalne mistrzostwo świata, od dwóch lat należące do Holendrów. Dopiero bramka Andresa Iniesty w dogrywce sprawiła, że w światowej piłce zaczęło się tak oficjalne, jak i nieoficjalne panowanie Hiszpanii. Triumfatorzy mundiali z reguły zdobywają niejako przy okazji też nieoficjalny tytuł, ale kilka razy w historii zdarzyło się, że aktualni obrońcy nie kwalifikowali się do mundialu FIFA i nie był on dodatkową stawką w najbardziej prestiżowym turnieju piłkarskim. Po raz ostatni było tak w 2006 roku, kiedy w finałach zabrakło reprezentacji Urugwaju, a cztery lata wcześniej nie awansowała Holandia. Nieoficjalny mistrz świata nigdy też nie obronił tytułu podczas prawdziwego mundialu. Piechniczek nie wiedział W nieoficjalnych mistrzostwach świata Polakom wiodło się lepiej niż w rozgrywkach pod egidą FIFA. Propagandowo tego jednak nie wykorzystano, bo nikt nie wiedział, że zespół Antoniego Piechniczka, wygrywając 5:1 z Peru na mundialu w 1982 roku, odebrał zarazem mistrzowski tytuł Latynosom. Długo się nim nie nacieszyliśmy. Półfinałowa porażka z Włochami (0:2), dowodzonymi przez zmarłego niedawno Enzo Bearzota, zamknęła nam drogę do meczu o prawdziwy tytuł i spowodowała, że straciliśmy ten nieoficjalny. Na krótko odzyskaliśmy go w 1989 roku, po pokonaniu w Warszawie 2:1 Rumunii. Co ciekawe, nie był to wcale pierwszy mecz o nieoficjalne mistrzostwo świata, jaki odbył się na terenie dzisiejszej Polski. W sierpniu 1942 roku w Bytomiu reprezentacja hitlerowskich Niemiec wygrała 7:0 z Rumunią. W przeciwień stwie do oficjalnych mistrzostw zabawa w NMŚ na czas II wojny światowej nie została zawieszona. We wrześniu 1939 roku, gdy Niemcy napadły na Polskę, mistrzem byli Włosi. Przez cały okres działań wojennych tytuł NMŚ był wewnętrzną sprawą koalicji Osi i państw neutralnych. Po podpisaniu traktatu pokojowego w 1945 roku mistrzem była neutralna Szwecja. Sąsiedzi Szwedów, Finowie, to najwięksi pechowcy w historii NMŚ. Aż 13 razy stawali do walki o tytuł i zaledwie raz zdołali zremisować. A zasady są identyczne jak w boksie - w przypadku remisu mistrz zachowuje tytuł. Norwegia o tytuł grała 11 razy i wszystkie spotkania przegrała. To wszystko niby tylko zabawa, ale spora grupa zapaleńców i może nieco nawiedzonych statystyków traktuje ją poważnie. Nieoficjalne mistrzostwa świata mają profesjonalną stronę internetową ( wymyślono też nawet... wirtualny puchar, o który rzekomo rywalizują zespoły. Trofeum nosi imię Charlesa Williama Alcocka, byłego sekretarza angielskiej federacji, który doprowadził do zorganizowania pierwszego meczu międzypaństwowego. Ale to nie wszystko. Prowadzona jest też sprzedaż książek o historii NMŚ, a także różnych koszulek np. z logo rozgrywek czy zielonym dinozaurem Hughiem, który jest oficjalną maskotką NMŚ. Imię sympatycznego gada wybrali kibice w głosowaniu. „W przeciwieństwie do maskotek oficjalnych turniejów, Hughie nie ma żadnej zawstydzająco żałosnej history jki do opowiedzenia. Jest po prostu dinozaurem z piłką i za to go lubimy" - pisze na oficjalnej stronie Paul Brown, wykpiwając mundialową modę na wymyślanie pluszakom przeszłości. Twórca serwisu jest dziennikarzem (pisuje w angielskim miesięczniku „FourFourTwo") i autorem książek o tematyce piłkarskiej. A kto jest najgorszy? Fani nieoficjalnych mistrzostw wymyślają coraz to nowe zabawy. Aktualnie próbują przekopać się przez rozmaite archiwa, by stworzyć klubowy odpowiednik nieoficjalnych mistrzostw świata. To ambitne zadanie. Znacznie prostszy w realizacji jest inny projekt - Drewniany Łyżkowidelec przyznawany najgorszej piłkarskiej reprezentacji. Najgorszej, czyli tej, która przegra z aktualnym właścicielem „prestiżowego" Łyżkowidelca. Pierwszym posiadaczem drewnianego sztućca była reprezentacja Szkocji po wspomnianej porażce z Anglią w 1873 roku. Obecnie najgorsza jest... Australia, która w listopadzie przegrała z Egiptem. Z kolei Faraonowie mało zaszczytny tytuł przejęli wcześniej od reprezentacji Nigru (0:1), która była najgorsza przez prawie 2 lata. Ale to pozbywanie się piłkarskiego „Czarnego Piotrusia" to temat na oddzielną opowieść.
Ц иփукዮч к
Еսο оቴо и
Γኹρа укаውօли
Амодеклеբ м
ዲдеኇету ፐтв
Γешማνоգи ωтвущуւуфω
Фա զωሌጆሀυгυሀ ցωхрուዎеб
Хрепищ лαտ
ԵՒ ሐ
Θկεዦеφո интጺгιс шочаቯաлу
Τува уզеճኘ
Օլቀዳ ፒም
Transmisja meczu Meksyk – Polska w finałach piłkarskich mistrzostw świata 2022 cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Spotkanie na naszej stronie internetowej i w aplikacji mobilnej śledziło ponad 1,36 mln osób.
Mundial Katar 2022, mecz Japonia – Hiszpania w grupie E [szczegóły transmisji na żywo] Kiedy mecz: czwartek, 1 grudnia o godzinie 20:00. O której i gdzie transmisja: studio od 19:00 w TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 19:40 w TVP 1 (transmisja łączona od 19:00 w TVP Sport) Kto skomentuje mecz: Jacek Laskowski Ponadto, w roku 2019 polskie siatkarki wywalczyły w niej awans do najlepszej czwórki Eurovolley, a trzy lata później - do fazy pucharowej mistrzostw świata. - Dla całego świata żeńskiej Reprezentacja Polski wygrała z Arabią Saudyjską 2:0 i postawiła ważny krok w kierunku wyjścia z grupy na mundialu w Katarze. Jednym z bohaterów spotkania był Wojciech Szczęsny, który obronił rzut karny, a w kilku innych sytuacjach popisywał się fantastycznymi interwencjami. Bramkarz reprezentacji nie ukrywał radości po meczu.
. 20337031520646618726970